Dziś imieniny: Adolfa Tymona Jutro: Czeslawa Agnieszki

szymonW marcu przeprowadziliśmy kolejny wywiad z cyklu "Rozmowa miesiąca z..." Zapraszamy do przeczytania!

 

1. Proszę się krótko przedstawić.

Nazywam się Szymon Szlauderbach, od urodzenia mieszkam w Przybyszewie wraz z moją rodziną.

2. Skąd pojawiło się u Ciebie zamiłowanie do żużla?

Gdy byłem małym chłopcem to bardzo interesowałem się motoryzacją jak i większością sportów. Śledziłem informacje na temat różnych sportów ale przede wszystkim żużla.

3. Dlaczego wybrałeś akurat ten sport?

Tak jak mówię, od małego interesowały mnie motocykle, motoryzacja. Bardzo lubię adrenalinę, ściganie się i wszelaką rywalizację.

4. Czy żużel jest niebezpiecznym sportem?

Na pewno jest niebezpiecznym sportem, zdarzają się częste kontuzje czy upadki. Wychodzę z założenia, że wiele innych sportów czy też sytuacji życiowych również są niebezpieczne i nie można patrzeć na to, że tylko żużel jest niebezpieczny i nie powinno się go trenować.

5. Jak się zostaje żużlowcem? Jak ty nim zostałeś?

Zostać żużlowcem jest bardzo ciężko, ponieważ nie jest to łatwa praca. Jak byłem mały to chciałem jeździć na żużlu choć nigdy nie sądziłem, że to się stanie. Mój kolega, mieszkaniec Lasocic zapisał się do szkółki Romana Jankowskiego i po krótkiej rozmowie z nim opowiedział mi, jak to wszystko wygląda jak to się wszystko odbywa i postanowiłem się też zapisać. Poszedłem z tatą do klubu, zostałem przyjęty lecz na początku nie było łatwo, ponieważ ja nigdy nie miałem styczności z żużlem. Już po pierwszych treningach na motocyklach żużlowych zacząłem się coraz swobodniej czuć. Dawałem sobie radę i stwierdziłem, że trzeba udoskonalać swoje umiejętności - dużo trenować aby się rozjeździć. Wiele czasu też poświęciłem pracy przy sprzęcie, ponieważ żużel to nie tylko jazda. Są to również różne zajęcia w warsztatach: sprzątanie, czyszczenie motocykli, zapoznawanie się ze sprzętem i budową motocykla żużlowego. Po pierwszych treningach gdy już szło mi coraz lepiej, mniej upadałem, trzymałem pewniej gaz, trener wysłał mnie na licencję, którą zdałem. Na początku musiałem zdać indywidualną jazdę, następnie był wyścig w czterech. Gdy to wszystko się odbyło i zdałem to pomyślnie przyszedł czas na egzamin w formie testu. Po jakimś czasie przyszła informacja o jego pomyślności. I tak o to zostałem żużlowcem.

6. Jak wygląda przygotowanie do sezonu żużlowego? Czy przygotowujecie się również w zimę?

Trenujemy cały rok bo od marca do października jeździmy na żużlu, do tego przychodzą zajęcia na sali czy też różne inne formy aktywności fizycznej. Gdy kończy się sezon, to listopad jest takim miesiącem gdzie jest trochę wolnego. Od grudnia z całą kadrą trenujemy bardzo ciężko, ponieważ to nie są bardzo łatwe treningi, które bez problemu przechodzimy. Uważam, że to jest bardzo ważne, gdyż zima musi być solidnie przepracowana by w marcu już na motorach czuć się swobodniej i był ten luz w jeździe.

7. Jak przygotowujecie się do treningów, meczy czy meczy wyjazdowych?

Za każdym razem przygotowywujemy się tak samo. Każdy żużlowiec posiada swoich mechaników bo wiadomo nie robi tego sam. Treningi mamy zazwyczaj tutaj w Lesznie czy też w Rawiczu. A jeżeli chodzi o mecze to gdy jest mecz w Lesznie to na stadionie jesteśmy jakoś dwie godziny wcześniej a gdy jedziemy na mecz wyjazdowy to wszystko zależy od drogi, którą musimy pokonać. Niekiedy wyjeżdżamy w nocy dzień przed meczem bądź wcześnie rano w dniu meczu. Jeśli mecz jest dość blisko to wyjeżdżamy kilka godzin przed meczem aby na spokojnie dojechać na zawody.

8. Jeździsz zarówno w Lesznie jak i w Rawiczu. Jakie jest to uczucie? Jest stres? A może adrenalina?

Uczucie jest normalne. Bardzo dobrze, że Leszno wyszło z inicjatywy by stworzyć drugą drużynę w Rawiczu. Startowałem w niej przez dwa lata i myślę, że sporo się tam nauczyłem. Zdobyłem bardzo dużo doświadczenia, które mam nadzieje, że zaprocentuje w tym roku, ponieważ w tym roku będę startował w Ekstralidze i myślę, że ten cały zapracowany czas w poprzednich latach zaowocuje w tym roku.

9. W październiku wyleciałeś do Australii. Jak wyglądała podróż i sam pobyt w Australii? Ile tam spędziłeś czasu?

W Australii spędziłem siedem tygodni. Podróż była bardzo daleka, ponieważ leciałem ponad dwadzieścia godzin. Uważam, że był to świetny czas i myślę, że mój pobyt tam był czasem, którego wspomnienia zapamiętam do końca życia.

Wyjazd był naprawdę świetny. Jeździłem tam na motocyklach crossowych, trenowaliśmy wraz z Jaimonem Lidseyem na siłowni, jeździliśmy na rowerach, poznałem dużo miłych osób, zwiedziłem wiele pięknych miejsc. Miałem okazję przedłużyć swój sezon żużlowy, ponieważ tam również jeździliśmy na motocyklach żużlowych, mogłem pojeździć na innych torach, zdobyć większe doświadczenie i myślę, że to był główny cel tego wyjazdu.

9. Czy oprócz żużla masz jeszcze inne zainteresowania?

Tak, mam wiele innych zainteresowań. Oczywiście żużel jest na pierwszym miejscu ale lubię też wiele innych sportów. Interesuję się także motoryzacją, lubię samochody motocykle czyli to co jest związane z żużlem. Uwielbiam jeździć rowerem, jeździć na nartach w zimę no i wiadomo spędzać aktywnie czas.

10. W lutym odbył się wyjazd kadry do Hiszpanii. W jaki sposób będziecie się przygotowywać do sezonu 2020-2021?

W Hiszpanii bardzo dużo trenowaliśmy na motocyklach crossowych, jeździliśmy na rowerach, były tez elementy sztuk walki z naszym trenerem Michałem Turyńskim, ogólnie wyjazd bardzo aktywny. Piękna pogoda, jednego dnia mogliśmy również uczestniczyć w testach Formuły 1 na torze w Barcelonie. 

11. Czego możemy Ci życzyć w nadchodzącym sezonie?

Myślę, że przede wszystkim zdrowia aby omijały mnie upadki czy kontuzje, dużo szczęścia bo myślę, że szczęście jest bardzo ważne jeśli chodzi o żużel. Jeśli to wszystko będzie to myślę, że nadchodzący sezon będzie bardzo dobry. Na koniec chciałbym podziękować Wszystkim moim sponsorom, trenerom za pomoc w przygotowaniu do sezonu 2020!

Dziękujemy za możliwość przeprowadzenia wywiadu!

Wywiad przeprowadziła Wiktoria Olejniczak i Zuzanna Leciejewska